Czwartkowe obiady słusznie kojarzone są z obradami organizowanymi przez króla Stanisława Poniatowskiego. Pierwsze odbyły się w roku 1770, były organizowane regularnie, co tydzień, zapraszano na nie artystów: malarze, rzeźbiarze, pisarze. Pełniły funkcję kulturalną niemal jako instytucja. Ale dość już o historii, lepiej przytoczmy, jakimi potrawami raczono wtedy gości. Kucharzem tamtych obiadów czwartkowych był słynny Paulo Tremo, oczywiście nie podawano bigosu, tylko przystawki typu wędliny, paszteciki, pikantne marynaty. Czasami serwowano ostrygi. Tradycją na takich czwartkowych obiadach był barszcz z uszkami, lub rosół. Ulubioną potrawą króla była zaś pieczeń barania i jarząbki. Takie posiłki w tamtych czasach podawane były z uznaniem jakości nie ilości toteż kpiono czasami z małej ilości potraw. Król bardzo cenił w sobie poczucie smaku. Do picia podawano wodę źródlaną, a także w małych ilościach wino hiszpańskie lub stary tokaj. Oczywiście tamte obiady znacznie różnią się od dzisiejszych, w naszych domach w czwartki nie ma takich uczt, jak kiedyś.