Na tatuaże patrzymy różnie – jedni z nas z niechęcią, inni z nas z zachwytem. A jednak niezaprzeczalnie to, co możemy dosłownie namalować na naszym ciele, trzeba nazwać sztuką. Bardzo prawdopodobne, że nasze pierwsze spotkanie z tatuażem odbyło się we wczesnym dzieciństwie, kiedy znaleźliśmy jakiś w gumie do żucia, przemoczyliśmy wodą i cieszyliśmy się nim przez następne dwa albo trzy dni. To nie były tatuaże trwałe, ale te trwałe w późniejszym czasie coraz częściej mieliśmy okazję zauważać – bo i stawały się coraz modniejsze. Wytatuować można dosłownie wszystko – począwszy od imienia swojej drugiej połówki na prawym pośladku, skończywszy na własnym portrecie na ramieniu. Ale taki tatuaż aktualnie to decyzja na całe życie. Usunięcie go jest bardzo kosztowne i efekt niemal nigdy nie jest doskonały. Tatuaże z henny trzymają się co prawda tylko parę dni, ale mogą dać pewien pogląd na to, czy oby na pewno chcemy się decydować na dany wzór albo w ogóle tatuaż – szczególnie jeżeli mamy tendencję do ciągłych zmian i bycia znudzonymi tym, co w naszym wyglądzie jest stałe. Może warto zacząć od czegoś, co wkrótce zniknie, żeby wybadać reakcje swoją i swoich bliskich?
