Koniec hossy, czyli wysokich cen akcji oraz waluty (kiedy mówimy tutaj o rynku wymiany walut, czyli forexie) może spowodować panikę wśród inwestorów. Jest to zrozumiałe, a jednocześnie niezwykle niebezpieczne, gdyż grozi bessą. Czas niedźwiedzia (bo właśnie tak nazywa się bessa) może spowodować mnóstwo strat, jeżeli inwestor w miarę wcześnie w nie wycofa swoich funduszy. Bessa, tak samo jak jej siostra hossa, dzieli się na trzy etapy. Jest to teoria Dowa, która wyśmienicie spełnia się na przykładzie różnych rynków. Otóż pierwszym etapem jest dystrybucja. Charakteryzuje się stopniowo malejącym popytem oraz proporcjonalnie wzrastającą podażą waluty. Drugim etapem jest „rodząca się panika”, która odzwierciedla nastroje na giełdzie. Duży inwestorzy zabierają swoje pieniądze z giełdy, dodatkowo nie inwestując. Ich działanie sprzyja podobnemu ze strony mniejszych inwestorów. Zniecierpliwieni stałą obniżką kursu ludzie sprzedają po byle jakiej cenie walutę, byle jej się pozbyć. To prowadzi do jeszcze mniejszych wyników. Ostatnim etapem jest krótko trwające ożywienie, po którym kurs ponownie spada.